wtorek, 21 sierpnia 2012

Witam ponownie + kosmetyki ziaja

Witam,z wakacji wróciłam już jakiś czas temu,ale dopiero teraz zmobilizowałam się do napisania kolejnego posta. O wakacjach rozpisywać się nie będę,ale sądzę,że post o kosmetykach firmy Ziaja też powinien Was zadowolić...


Zacznę od moich ulubionych- o zapachu masła kakaowego.
Moja koleżanka,która mieszka w Niemczech Zawsze dzień przed wyjazdem z Polski kupuje sobie zapas tych kosmetyków. Tak jak ja uwielbia ten zapach. Z działania też jest bardzo zadowolona.


Ja zawsze miałam problemy z suchą skórą - oto moi wybawcy.



Kremowe mydło pod prysznic intensywnie nawilża skórę. Zdecydowaną zaletą ( tak jak i wszystkich kosmetyków poniżej) jest zapach.  Niestety nie utrzymuje się od długo na skórze. :(


Balsam do ciała- używam go głównie do rąk,zamiast kremu. Ocena jak najbardziej pozytywna :)



Na spękane usta-balsam do ust :)










Teraz już zmieniamy zapachy :) Lawendowy szampon jest świetny ! Używam go od około tygodnia i jestem naprawdę bardzo zadowolona :)

niedziela, 8 lipca 2012

Ostatni -post przed wakacjami i nowy domownik :)

Dzisiaj usłyszałam w radiu,że w parku koło,którego mieszkam schronisko promuje swoje psy.Poszłyśmy tam z mamą,żeby zobaczyć pieski. Gdy wystarczająco się naoglądałyśmy, wróciłyśmy do domu i o akcji powiadomiłyśmy sąsiadów. Najbardziej spodobał im się 14-sto miesięczny cocker spaniel- Nela. Pani pracująca w schronisku opowiedziała nam trochę o niej i okazało się,że... jej właścicielami była nienormalna rodzina . Pół roku mieszkała w łazience,aż w końcu  sprawą zajęła się policja. Potem wędrowała od domu do domu- ludzie często ją oddawali,ponieważ była agresywna. W tym momencie Nela raz w tygodniu chodzi na treningi i jej stan się polepsza. Wzruszeni jej historią sąsiedzi postanowili ją przygarnąć.(wiem co myślicie,to nie domownik,ale teraz powiem dlaczego tak ją nazwałam.) A więc moi sąsiedzi rzadko są w domu. Pod ich nieobecność to ja mam się zajmować Nelą. Będę wychodzić z nią na spacery itp :) Nie mam zdjęć Neli,aloe dodanie zdjęć psów jej rasy,raczej nie zaszkodzi... A teraz zostaje mi się tylko z Wami pożegnać,bo w wakacje ie wiem,czy dodam jakiś post,ale raczej nie :(

sobota, 7 lipca 2012

Uwielbiam się pakować na wyjazdy.
Wiele osób tego nienawidzi,ale dla mnie to na prawdę
przyjemność... Cieszę się wtedy,że niedługo wyjeżdżam.
Jadę na miesiąc,więc oto,co wzięłam.Na pierwszy ogień-
zawartość kosmetyczki.
-antyperspirant dove w kulce
- dezodorant Mel merio
- błyszczyk
- podkład
- gumki do włosów
-szczotka
- balsam do ust
- żel do rąk (na działkach może się przydać)
- krem do rąk nivea
- dwa lakiery do paznokci
- szampon
Teraz rzeczy na plaże :)
- torba plażowa
- ręczniki
- pan the nol (pomaga na spaloną skórę)
- krem z filtrem
- okulary przeciw słoneczne
A teraz buty                                                                               Zostały ubrania,a                                                                                                   mianowicie:
-chodaki (buty ogrodowe)                                                    - 15 bluzek krótkie rękawki                  
-sandały                                                                                - 5  bluz
- kalosze                                                                               - kurtka dżinsowa
- 2 pary adidasów                                                                - kurtka jesienna (średnia grubość)
- buty na imprezę                                                                - 4 pary spodni 3/4
                                                                                            - 5 bluzek,długie rękawy
                                                                                           - 4 pary krótkich spodenek
   Teraz po raz kolejny życzę Wam miłych wakacji,bo nie wiem,czy przed 3 września uda mi się jeszcze coś napisać. Byś może w ZB ( skrót miasta do którego jadeę) uda mi się w bibliotece coś napisać...
Pa!!!                                                                                      

środa, 4 lipca 2012

Uzupełnienie torby plażowej

Ostatnio kupiłam sobie torbę plażową,bo wiadomo,zaczęły się wakacje. Wczoraj zajęłam się rzeczami do uzupełniania jej. Post może,więc nosić nazwę również-poradnik dla Was-co wziąć na plaże ?
             Krem z filtrem 30
Nad morzem i jeziorem słońce świeci raz słabiej,a raz mocniej.Gdy jesteśmy w wodzie promienie UV padają na nas bardzo mocno ,więc dlatego,gdy wybieramy się na plaże należy wziąć krem z filtrem  ( szczególnie pierwszy raz,bo wtedy skóra jest do słońca nieprzyzwyczajona)
Wczoraj obudziłam się cała pogryziona przez komary.Z ciekawości postanowiłam posmarować ugryzienie (czy jakby to nazwać) ,właśnie tym  kremem.Po minucie zupełnie przestało mnie swędzieć! Krem jest pewnie też łagodzący- jeden produkt-dwa zastosowania :)
                         szczotka
Po kąpieli dobrze jest rozczesać włosy... Dlatego zawsze,gdy idziecie na plaże miejcie przy sobie szczotkę .Najlepiej,żeby była jak najlżejsza. Potem,w domu nie będziecie miały problemu z poplątanymi włosami




                              pareo
 

Pareo przydaje się,gdy chcę szybko polecieć z plaży do sklepu ( w dwuczęściowym stroju raczej nie wypada)
Z boku jedna propozycja wiązania pareo. Można je zdobyć w różnych cenach.W Polsce cena ich jednak jest dużo wyższa niż za granicą.W naszym kraju kosztują od 30-60 złotych,a w Tunezji 5 euro.




Do czego służy ręcznik plażowy,tłumaczyć nie będę. Jest to jedna z najważniejszych rzeczy,które trzeba wziąć ze sobą na plaże. Gdy oprócz pływania,chcesz się jeszcze opalać,musisz mieć ze sobą dwa ręczniki.




Nie będziesz raczej pływała z rozpuszczonymi włosami. Na plaże najlepiej jest zrobić sobie kok.Wtedy włosy się tak bardzo nie zmoczą. Jeśli jednak masz zamiar nurkować,to nie jest ważne,jaką będziesz miała fryzurę. Grunt,żeby było Ci wygodnie



Mam nadzieję,że mój post Wam się przyda.Na plaże warto jest jeszcze wziąć coś do picia,ale chyba to jest oczywiste.Życzę Wam miłego dnia :)

poniedziałek, 2 lipca 2012

Wakacyjne łowy :D

Wakacje są tylko raz w roku.... Na urodziny (7 czerwiec) dostałam trochę kasy,więc postanowiłam wczoraj zrobić z niej użytek. A oto co sobie kupiłam (zdjęcia z netu)


Za zakup tej torby jestem na siebie wściekła,gdyż kupiłam ją za 59.99,a potem znalazłam identyczną za 28.00.przez co nie było mnie już pod koniec zakupów stać na sukienkę,ale trudno się mówi,być może tamta była gorsza ? Torba zdaje się być porządna i jest lekka. Poza tym uwielbiam wzory marynarskie.


To nie wiem,czy można nazwać łupem. Kosztowała 3.99 zł w Rossmannie. Na włosach,a dokładnie końcówkach wygląda świetnie. Po rozjaśnianiu moich włosów (rozjaśniam cytryną) mam włosy ciemny blond z pasemkami jasny blond i wygląda u mnie bardzo naturalnie. Najpierw chciałam kupić sobie szamponetkę wiśnia,ale jak miałam ją ostatnio na grzywce trzymała mi się 6 miesięcy,a miała zejść po 2-4 myciach. Szamponetka nie wysusza włosów,ani nic :) Bardzo ją polecam, zobaczymy jeszcze tylko kiedy zejdzie mi z włosów ( mam nadzieje,że po około 8 myciach,bo inaczej będę musiała ściąć końcówki na około 4,5 cm,bo mama pomagając mi farbować włosy za daleko nałożyła szamponetkę).



Kupiłam sobie również dwie kosmetyczki. Takie jak na zdjęciu,tylko,że jedna mała,a druga duża. Wypowiadać się o nich raczej nie będę,bo co można o nich powiedzieć ? Kosmetyczki jak kosmetyczki.



Lakiery douglas kupuję tylko wtedy,kiedy mam kasę. Normalnie kosztują  25 złotych,ale ja kupiłam za 19,90 ten na pierwszym planie (nie wiem jak nazwać ten kolor,ale nazwijmy ciemno-różowym). Lakiery te są świetne. Nie schodzą z paznokci i łatwo się nimi maluje :) Gorąco polecam. Minusem jest jednak zdecydowanie za wysoka cena :(

sobota, 30 czerwca 2012

big big world :)

 Na zakończeniu roku pewna dziewczyna z mojej klasy (bardzo ładnie śpiewa) zaśpiewała piękną piosenkę- big big world :) Piosenka ta mnie zachwyciła !!! Nie dość,że bardzo ładny wykon ( i w oryginale i przez nią) to jeszcze jej treść). Od czasu apelu (wczoraj) słuchałam ją 17 razy :-) A oto piosenka w oryginalnym wykonaniu. Jeśli Wam się nie wyświetliła wpiszcie w yt:

Emilia - Big Big World 

Jak już zaczęłam pisać notkę o muzyce, to na tym temacie zostaniemy... Nie należę do osób,które chwalą się muzyką lub piszą- Bez muzyki nie mogę żyć itp. Nie słucham pojedynczych gatunków muzyki-np.popu, bądź reggae... Reggae nawiedzę! Dlaczego? Z powodu Bednarka... Lubię rap (mój brat wprowadził mnie w ten świat i dzięki niemu mam wenę do pisania wierszy). 


Ostatnio głośno jest o występie Queen na stadionie miejskim we Wrocławiu... Ja nie mogę nazwać tego występem Queenu... Dlaczego? Adam Lambert nie zastąpi Fredy-ego Mercury. Zespół Queen jest dla mnie wielkim wzorem,a oto ich piosenka (moja ulubiona) Świetna treść,a teledysk też jest całkiem,całkiem... Mieli bardzo fajny pomysł na piosenkę :) I want to break free to bez wątpienia jeden z ich najlepszych hitów,który na długo zapisze się w pamięci każdego fana Queenu i dobrej muzyki.


Na dzisiaj to tyle,ale już jutro możecie spodziewać się nowego posta :)                                           Podajcie tytuły Waszych ulubionych piosenek :)


 

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Frugo-recenzja smaków

Siema... Ostatnio panuje wielka moda na frugo,więc może post o nim Was zaciekawi,a więc do oceny jako pierwsze pójdzie frugo pomarańczowe:
Smak:pomarańczowy,a tak dokładnie to

passiflora, pomarańcza, jabłko, cytryna.Jest to moje ulubione frugo! Dla czego? Jest bardzo delikatne i ogólnie- ciekawe połączenie owoców. (Np. Jabłko i pomarańcza...) Passiflora też jest w sokach rzadko spotykana.Jednak nie można zapominać,że tam wcale tej passiflory prawie nie ma,tylko jakieś kwasy i wgl... Tak dla zaspokojenia waszej ciekawości wklejam skład:

woda, sok jabłkowy, cukier, sok z owoców passiflory, sok pomarańczowy, sok cytrynowy, przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, naturalne aromaty, barwnik beta-karoten. Produkt pasteryzowany. Zawartość owoców w zależności od smaku Frugo min. 21%.

 ocena: 9,5/10

Zacznę od tego,że obrzydzają mnie czarne napoje. Czarne frugo owszem,piłam,ale przez przypadek (długa historia) Po wypiciu czarnego frugo miałam taki dziwny smak w zębach takie dziwne uczucia... Do smaku zbytnio zastrzeżeń nie mam,ale według mnie jest to jedne z najgorszych frugo. Lody z niego są ohydne (i z domu i ze sklepu) Zamrożone nabierają dziwnego smaku...skład:Frugo czarne: wiśnie, porzeczki, winogrona, pitahaya - Frugo
Objętość netto: 250 ml
Skład:
- woda
- cukier
- sok winogronowy, cytrynowy, z czarnych porzeczek, wiśniowy
- przetarte pitahaya
- brawniki: Karmel E250d, aromat naturalny 

 Czerwone frugo... Co by tu o nim powiedzieć... Może zacznę od tego,że jest ohydne! Strasznie gorzkie-zarówno jak i różowe.Tego frugo nie polecam,większość moich koleżanek powie to samo. Ocena 2/10

Składu nie dam,bo nie mogę znaleźć,ale tak teoretycznie:

 Czerwone frugo w składzie ma soki z jabłek, aronii, cytryny czarnej i czerwonej porzeczki, truskawki, wiśni i granatów. Jednak dominującymi smakami są porzeczka czerwona i truskawka.

Nie polecam !!!

W następnym poście ocenie frugo zielone oraz żółte,zapraszam do komentowania.